Jaskinia Miętusia - Za Syfonem MarWoj

Sławomir Heteniak by Sławomir Heteniak
Aktualności

07.03.2015r był dniem, kiedy razem z członkami Speleoklubu Warszawskiego udaliśmy się do jaskini Miętusiej, celem przetransportowania wyposażenia biwakowego za Syfony i wyniesienia części sprzętu z jaskini. W wyjściu uczestniczyło dwóch członków ST: Sławomir Heteniak, Sylwia Solarczyk, oraz grupa z Warszawy, w składzie: Igor Podobiński, Lech Latecki, Jakub Maciążek, Aleksandra Jasińska- Maciążek.

Pełni nadziei że poziom Syfonu Marynarki Wojennej, łaskawie pozwoli nam dostać się w dalsze partie jaskini i wykonanie zadania, docieramy pod otwór, gdzie do wejścia przygotowywała się już grupa kursowa TKG Vertical, mająca za zadanie dojście na dno Wielkich Kominów. Sami po przebraniu, przystępujemy do zmagań jaskiniowych. Grupę kursową, spotykamy jeszcze później przy Błotnych Zamkach, poczym rozstajemy się i przez Próg Męczenników, pnąc dalej do góry, dostajemy się ostatecznie w okolice syfonu MarWoj. Po drodze zabieramy część zaopatrzenia biwakowego.

Przy syfonie, poziom wody oszacowaliśmy jako „do przejścia”. Pozostało nam zatem zabezpieczyć naszą suchą odzież potrzebną z drugiej strony syfonu i w piankowych kombinezonach, lub najprościej w świecie obnażeni, zaczęliśmy kolejno pokonać wiejący lodowatym chłodem syfon Marynarki Wojennej. Z drugiej strony syfonu, po wstępnym suszeniu i ponownym ubraniu w kombinezony jaskiniowe, czekały Nas już tylko same atrakcje.

Trasa W–Z, Kamienny Las, Sala Lustrzana… Wreszcie po przejściu Trawersu i zjechaniu prożka, docieramy do Syfonu Zielony But. Na nasze szczęście, syfon można było pokonać bez jakichkolwiek niedogodności. Chwilkę później znaleźliśmy się już na planowanym Biwaku.  Po ogarnięciu sprzętu biwakowego, głodni dalszych atrakcji, postanowiliśmy udać się jeszcze dalej w głąb jaskini.

Niestety, czas nie pozwolił nam na to by kontynuować dalej naszą wycieczkę. I tak z korytarza za Mruczącą Wantą, zdecydowaliśmy się na odwrót. W trakcie przygotowywania się do powtórnego przejścia przez MarWoj, dały się słyszeć odgłosy ekipy z Sopotu, która również tego dnia miała zwiedzać te partie, oraz pomóc w transporcie. Po pokonaniu syfonu i przebraniu się w miarę suche odzienie, pozbieraliśmy sprzętu ile łaska i dzieląc się na dwa zespoły, przystąpiliśmy do wycofu.

I tak, pokonując kolejne partie w drodze do otworu, w końcu dochodzimy do wyjścia; najpierw Lech, Sławek i Sylwia, po jakimś czasie na powierzchni pojawili się; Aleksandra, Jakub i Igor. Grupa z Sopotu dzielnie rozpoczęła Re- poręcz całego Progu Męczenników, łącznie z progami powyżej, oraz zbieranie lin z dalszych parti jaskini, aż do otworu.
Na powierzchni i przy powrocie, prócz niskiej temperatury, towarzyszyło nam gwiaździste niebo i dorodnie świecący księżyc, dający tym samym znak, że kolejna akcja jaskiniowa pozytywnie dobiega końca.

opis: Sławomir Heteniak

zdjęcia: Sylwia Solarczyk

 

(0 głosów)
Wyświetlony 23411 razy